poniedziałek, 17 września 2012

"Awantury na tle powszechnego ciążenia", T. Lem


 subiektywna ocena książki: 5/6

źródło obrazka


I kto by się spodziewał, że Stanisław Lem szalonym kierowcą był i kochał nad wyraz samochody? Że obżerał się słodyczami, szczególnie preferując chałwę i marcepan w czekoladzie? Że w swojej szczerości wyrażania myśli, bywał czasami grubianinem, nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Że potrafił być roztrzepany jak kogel-mogel i zapadał się w siebie jak w czarną dziurę?

Jedno jest pewne – Lem barwną postacią był nie tylko w swojej twórczości, ale i w życiu prywatnym, chociaż trudny charakter też miał. Jak wielu wybitnych ludzi, których myśli błąkały się na innych niż ziemska orbitach. Ale miał też duże poczucie humoru, kochających go żonę, Basię, i syna, Tomasza, długoletnich przyjaciół: m.in. Sławomira Mrożka, Aleksandra Ścibora-Rylskiego, Władysława Kapuścińskiego czy Jana Józefa Szczepańskiego. Potrafił bawić się jak dziecko i być inspirującym ojcem. 

Lem. Poliglota (znał łacinę, niemiecki, francuski, angielski, ukraiński i rosyjski), „niedokończony” lekarz (specjalnie nie zdał ostatnich egzaminów, żeby nie zostać wcielonym do wojska, w owym czasie bowiem wszyscy absolwenci medycyny mieli obowiązek odbycia takiej służby), introwertyk, „obalacz” konwenansów, miłośnik jazdy na nartach, muzyki poważnej, jazzu i piosenek z Kabaretu Starszych Panów. I przede wszystkim, znany na całym świecie twórca poczytnych książek SF. Ktoś, o kim warto poczytać. Tym bardziej, że jego syn, Tomasz, który podjął się napisać wspomnienie o nim, uczynił to z dużą dozą poczucia humoru, wplatając w tekst liczne anegdoty, przez co odkrył przed czytelnikiem prywatną, nieznaną szerszemu gronu, twarz swojego ojca.

  • Tomasz Lem, Awantury na tle powszechnego ciążenia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009

2 komentarze:

  1. To może być pierwsza książka Lema, przez którą uda mi się przebrnąć :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie dlatego, że napisał ją jego syn:):)

    OdpowiedzUsuń