piątek, 7 marca 2014

Beata Pawlikowska, "Blondynka w Indiach"

źródło obrazka




Był czas, że pasjonowały mnie Indie. Ba, do teraz mnie interesują, ale już bez tego błysku szaleństwa;) Dlatego, gdy tylko mogę coś sobie poczytać na ich temat, to czerpię z tego przyjemność.

Ostatnio wpadła mi w ręce książka Beaty Pawlikowskiej, a jako że lubię tę autorkę, pochłonęłam ją „bez popijania”. 

Najbardziej jednak zainteresowała mnie opowieść o Świątyni Szczurów, znajdującej się w wiosce Deshok w północnych Indiach, niedaleko Pakistanu. Historia świątyni wiąże się z postacią Karni Maty, dziewczynki z wysokiej kasty Charan, która urodziła się w pażdzierniku 1387 roku. Okazała się ona wcieleniem bogini Durgi*. Miała za zadanie pokonanie uciążliwego demona Mahisza. Durga (jako rumaka miała lwa) pokonała go. Dlatego wybudowano jej świątynię. 

A skąd szczury? Bo sprowadziła tam je sama Karni Mata. 

Jedna z opowieści mówi, że bogini rozgniewała się na własną rodzinę i za karę zamieniła ją w szczury, które zostały zamknięte w karmicznym kręgu wcieleń. Ze szczurów inkarnować w ciała ludzi, z ciał ludzi w szczury.

Druga opowieść… Ale, ale. Już nic więcej nie zdradzę. Powiem tylko, że wędrówka Beaty Pawlikowskiej po Świątyni Szczurów zgotowała jej niezwykłą niespodziankę. I że w książce jest jeszcze kilka innych ciekawych historii.

*jedna z cielesnych form bogini Parwati, żony Sziwy


Beata Pawlikowska, Blondynka w Indiach, Wydawnictwo National Geographic Polska, Warszawa 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz