Kornelia ze wszystkich sił stara
się być singielką, od czasu do czasu pozwalając sobie na chwilowe zmiany
statusu. Jej podejście do stałych związków są solą w oku zarówno jej rodziny,
jak i przyjaciółek, Igi, Gosi i Doroty, które usilnie starają się znaleźć jej
„ostatnią deskę ratunku”. W końcu kobieta musi mieć „spodnie na krześle”.
Z ich swatania wyjawia się książę
na białym koniu o imieniu Piotr. Ma on swoim pocałunkiem obudzić Śpiącą
Królewnę. Szkoda tylko, że ta dość szybko ucieka mu z łóżka, machając mu na
pożegnanie chusteczką. Drugiego kandydata, Jerzego (vel Dżerry), stara się
utrzymać na dystans, proponując mu kontakty na stopie koleżeńskiej.
Perypetie sercowe przeplatają się z
miejscową aferą autostradową, bezpośrednio dotyczącą Kornelii i jej rodziny.
Wybawcą jest oczywiście… czas, który rozwiązuje w tym przypadku skomplikowane
problemy dzięki ingerencji oczywiście… nie powiem kogo:)
Powieść o prowincjonalnym
miasteczku pod Krakowem, z jego realiami i problemami. Raczej schematyczna, wykorzystująca stereotypy, o nieskomplikowanej fabule, ale
napisana z humorem, dlatego przyjemnie się ją czyta.
- Renata L. Górska, Cztery pory lata, Wydawnictwo Replika, Poznań 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz