wtorek, 22 stycznia 2013

"Zaginiony symbol" D. Brown



Właściwie… na początku była odcięta dłoń. Z wytatuowanymi symbolami i masońskim pierścieniem. Umieszczona na środku Rotundy w waszyngtońskim Kapitolu. Dłoń wskazująca. Dłoń wskazówka. Przerażająca i zakrwawiona. 

To dzięki niej, jak po nitce do kłębka, Peter Langdom miał odkryć tajemnicę piramidy. Miał dotrzeć do ukrytego portalu. I uczynić to najszybciej, jak potrafił, gdyż czas to… życie. Przyjaciela, Petera Solomona. Właściciela ręki.

Zagadki mnożą się. Ukrywają w kwadratach magicznych, w rzeźbach, w obelisku upamiętniającym prezydenturę Waszyngtona. No i na dodatek zamieszani są w to wszystko wysoko postawieni masoni, którzy wcale nie mają zamiaru ujawniać publicznie swoich tajemnic.

Langdom działa. Pomaga mu w tym Katherine Solomon, siostra Petera, wybitny naukowiec. Niebezpieczeństwo wisi nad nimi. Ma wytatuowane ciało i szalony umysł. 


  • Dan Brown, Zaginiony symbol, tłum. Zbigniew Kościuk, Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz i Wydawnictwo Sonia Draga, Warszawa 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz