adres obrazka |
Pierwsze skojarzenie ze Stanisławą
Celińską? Uśmiechnij się! w jej
wykonaniu. Genialny występ, który nieprzerwanie poprawia mi humor. Wiem,
wiem. Powinnam coś bardziej ambitnego wyłuskać z zakamarków pamięci jako jej
wizytówkę, snobistycznie się wykazać,
ale jakoś nie mam ochoty.
Za to miałam ochotę przeczytać z
nią wywiad. I poznać ją tak bardziej prywatnie.
I troszeczkę czuję niedosyt. Bo
wywiad Karoliny Prewęckiej taki bardziej formalny się okazał, dotyczący głównie
pracy zawodowej. Odsłonił, a jednak… A może to ja spodziewałam się za dużo? W
końcu i tak ile można wycisnąć z człowieka? Tym bardziej z aktorki, która i tak
wciąż wyciska się publicznie. Czasami aż do bólu.
Może spodziewałam się, że będzie
lekko, przyjemnie i anegdotycznie. A tu wyszło samo życie i obraz kobiety z
krwi i kości, a nie takiej ni z pierza, ni z mięsa. Kobiety skrywającej w sobie
wielki talent, którym dzieli się z innymi. I takiej zwyczajnej. Osobiście
odważnej. Którą ludzie kochają i szanują.
Jedyne co mogę w takiej sytuacji
zrobić, to wyrazić swój podziw dla jej osoby. Tego, że potrafi szukać, że
odnalazła swoje wartości, które pielęgnuje, że pokonała nałóg i że ciągle się
rozwija. Sięga coraz głębiej.
I ja również, tak jak jej
przyjaciele i znajomi, czekam na wielką rolę pierwszoplanową w filmie godną jej
talentu. Życzę jej tego i sobie.
Karolina Prewęcka, Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam,
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz