poniedziałek, 18 sierpnia 2014

"Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam" K.Prewęcka



adres obrazka

Pierwsze skojarzenie ze Stanisławą Celińską? Uśmiechnij się! w jej wykonaniu. Genialny występ, który nieprzerwanie poprawia mi humor. Wiem, wiem. Powinnam coś bardziej ambitnego wyłuskać z zakamarków pamięci jako jej wizytówkę,  snobistycznie się wykazać, ale jakoś nie mam ochoty. 

Za to miałam ochotę przeczytać z nią wywiad. I poznać ją tak bardziej prywatnie. 

I troszeczkę czuję niedosyt. Bo wywiad Karoliny Prewęckiej taki bardziej formalny się okazał, dotyczący głównie pracy zawodowej. Odsłonił, a jednak… A może to ja spodziewałam się za dużo? W końcu i tak ile można wycisnąć z człowieka? Tym bardziej z aktorki, która i tak wciąż wyciska się publicznie. Czasami aż do bólu.

Może spodziewałam się, że będzie lekko, przyjemnie i anegdotycznie. A tu wyszło samo życie i obraz kobiety z krwi i kości, a nie takiej ni z pierza, ni z mięsa. Kobiety skrywającej w sobie wielki talent, którym dzieli się z innymi. I takiej zwyczajnej. Osobiście odważnej. Którą ludzie kochają i szanują.

Jedyne co mogę w takiej sytuacji zrobić, to wyrazić swój podziw dla jej osoby. Tego, że potrafi szukać, że odnalazła swoje wartości, które pielęgnuje, że pokonała nałóg i że ciągle się rozwija. Sięga coraz głębiej. 

I ja również, tak jak jej przyjaciele i znajomi, czekam na wielką rolę pierwszoplanową w filmie godną jej talentu. Życzę jej tego i sobie.

Karolina Prewęcka, Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz