Po książkę sięgnęłam ze względu na
Kubusia Puchatka. Pomyślałam sobie, może będzie ciekawa…
Na początku wydawało się, że tak. W
miarę czytania mój zapał stygł. Autor bowiem dość nachalnie próbował naciągnąć
poglądy różnych filozofów do słów Kubusia. I to irytujące wychwalanie wielkości
znanego misia, jego rzekomo Wielkiego Rozumku… z jednoczesnym umniejszaniem
innych. Niesmaczne.
Książka w zamyśle pomysłowa, kopiująca
wcześniejsze próby wykorzystania Puchatka do przedstawiania różnych rzeczy. W
efekcie wyszedł raczej „zakalec” z kilkoma ciekawymi „rodzynkami” w środku, dla
których jednak można sięgnąć po tę lekturę.
Atutem może być także to, że
jest to nietypowy sposób przedstawienia filozofii, który może dopomóc
początkującym w zapamiętywaniu najważniejszych przekazów omówionych tu
filozofów. Tym bardziej, że książeczka cieniutka, z małą liczbą stron.
- John Tyerman Williams, Kubuś Puchatek i filozofowie, tłum. Rafał T. Prinke, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 1998
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz