adres obrazka |
Ja wiedziałam, że tak będzie. Że
wyśpiewa. Wszystko. No, prawie. Bo kocha gadać, a gawędziarką jest świetną.
Słuchałam więc tych historii ludzkich
bardzo. Człowieka, kobiety, wielkiej artystki. Opowiedzianych z humorem,
szczerze i wystarczająco uporządkowanie, chociaż dość luźno. Jak to ze
wspomnieniami bywa. Raz przypomni się to, innym razem coś innego. A że poparte
datami z pamiętników – tym lepiej.
I chociaż opowiadała gwiazda, nic z
gwiazdorstwa nie uwierało. Nic nachalnie nie tłamsiło, nie spoglądało z góry.
Bo Urszula Dudziak ma talent także
do zjednywania sobie ludzi. Swoim poczuciem humoru, ciepłem i profesjonalizmem.
Na żywo również.
Dlatego warto poczytać jej
autobiografię. O jej młodości, początkach jazzowania, relacjach z innymi,
małżeństwie z Michałem Urbaniakiem i romansie z Jerzym Kosińskim, o jej
ukochanych córkach Kasi i Mice, tenisie, śpiewaniu dunkiku, życiu artystów
głównie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, i wielu, wielu innych rzeczach.
Urszula Dudziak, Wyśpiewam wam wszystko, Wydawnictwo
Kayax Production & Publishing, Warszawa 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz