Poczułam ostatnio niedosyt klasycznego kryminału. Rozglądając
się więc za takowym, dostrzegłam buraczkowego koloru okładkę z maszyną do
pisania w punkcie centralnym i kotem siedzącym na krześle z boczku. Tytuł też
mnie zaintrygował: Kot, który nie polubił
czerwieni. Zatem postanowiłam książkę pożyczyć. Pewien zgrzyt wywołał u
mnie znajdujący się w prawym dolnym rogu napis: „Tom 4”, ale „zaryzykowałam”.
W domu, tak z ciekawości, zerknęłam na tytuł oryginalny: The Cat Who Saw Red i to wzbudziło we
mnie ciekawość. Przecież koty nie widzą czerwieni! O co tu chodzi?
Ów kot od czerwieni to Koko, wybitnie uzdolniony
detektywistycznie, oczko w głowie Jima Quillerana, dziennikarza i detektywa. Ma
on również drugiego kota, a właściwie kotkę, Yum Yum, którą również uwielbia,
chociaż nie tak bałwochwalczo jak Koko.
Quill (tak zwą bowiem Quillerana przyjaciele) przeprowadza się
ze swoimi pupilami do Maus Haus. I tu napotyka swoją dawną miłość, Joy.
Niestety, już mężatkę. Jest ona wybitnym ceramikiem, prowadzącym pracownię ze
swoim mężem, Danem, zazdrosnym o jej sukcesy i talent złośliwcem. Quill nabiera
nadziei na romans. Ale… Joy nagle znika, pożyczywszy wcześniej od niego grubszą
gotówkę. Czyżby uciekła do kochanka?
Pytania zaczynają się mnożyć, tym bardziej, że znika kolejna osoba, student sztuk pięknych, a jednocześnie lokaj w Maus Haus, William.
Dlaczego piec do wypalania ceramiki tak dymił… skąd się wzięła ruchoma politura i jak Dan uzyskał niezwykłą czerwień gliny?
Pytania zaczynają się mnożyć, tym bardziej, że znika kolejna osoba, student sztuk pięknych, a jednocześnie lokaj w Maus Haus, William.
Dlaczego piec do wypalania ceramiki tak dymił… skąd się wzięła ruchoma politura i jak Dan uzyskał niezwykłą czerwień gliny?
Ja już znam odpowiedź:)
- Lilian Jackson Braun, Kot, który nie polubił czerwieni, tłum. Maja Szybińska, Wydawnictwo Elipsa, Warszawa 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz