To nic, że trudno. Czasami trzeba. Być Pigmalionem i kształtować. Młode umysły i serca. Tak, jak czynił to autor Dziewczynki, która się nie uśmiechała, Shane Dunphy.
Dunphy pracował w domach opieki. Nie tylko z dziećmi, ale również z dorosłymi. Pomagał im w zdobywaniu kompetencji społecznych. Najczęściej mógł pochwalić się sukcesami, zdarzały się jednak i trudne chwile, gdy okazywało się, że cała praca jego i jego współpracowników szła na marne. To potrafi każdego zdemotywować. Dlatego i on przechodził chwile załamania, zdarzyło mu się nawet na jakiś czas porzucić pracę w zawodzie i zarabiać jako muzyk w knajpach. Na szczęście kryzys minął i chociaż początkowo zajął się tylko dorosłymi, to los chciał inaczej.
W książce Shane opisuje szerzej rzeczywistość opieki nad dziećmi specjalnej troski, koncentrując się na ośrodku wychowawczym "Małe urwisy" w swojej miejscowości, w którym został szefem. Pokazuje stopniowe ogarnianie chaosu i kolejne milowe kroki w zdobywaniu zaufania dzieci. Przedstawia, jak w jego wychowankach dokonywała się metamorfoza.
Historia pełna pozytywnego przesłania. Polecam każdemu dla podreperowania wiary w ludzi.
Shane Dunphy, Dziewczynka, która się nie uśmiechała, tłum. Piotr Kleszcz, Wydawnictwo Olé, Warszawa 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz