subiektywna ocena książki 4/6
źródło obrazka |
Któregoś dnia Rita Golden Goleman,
autorka książek dla dzieci, postanowiła spełnić swoje marzenie. Pozbyła się
balastu w postaci mieszkania, zostawiła męża, który nie chciał z nią
podróżować, i ruszyła w świat. Została
współczesną koczowniczką, jak sama siebie nazwała.
W moim mniemaniu zaczęła nadużywać
gościny innych, ale nie będę drobiazgowa.
Na początku wyrusza do Meksyku. Trafia do wioski Zapolteków. Obserwuje, próbuje się zaprzyjaźnić. Najpierw jest traktowana z rezerwą. Udaje jej się w końcu przełamać lody, gdy przebiera się w miejscowy strój.
Na początku wyrusza do Meksyku. Trafia do wioski Zapolteków. Obserwuje, próbuje się zaprzyjaźnić. Najpierw jest traktowana z rezerwą. Udaje jej się w końcu przełamać lody, gdy przebiera się w miejscowy strój.
Tę taktykę mimetyzmu, jako
sprawdzoną i skuteczną, stosuje później w swoich podróżach. Tym bardziej, że wyjątkowo
interesują ją ludzie.
Wiele lat spędza na Bali,
zaproszona przez miejscowego księcia. Praktycznie zadomawia się tam. Bali staje
się miłością jej życia. Wyjeżdża stamtąd dopiero po śmierci swojego protektora.
Za to wielkim rozczarowaniem
okazuje się Izrael, do którego pojechała w poszukiwaniu swoich korzeni. Rita
jest bowiem z pochodzenia żydówką. Niestety zetknięcie z ortodoksyjnymi
Izraelitami i ich rasistowskim podejściem, bardzo ją rozczarowało.
Zupełnie inaczej wspomina Nową
Zelandię, gdzie znalazła wielu przyjaciół.
Rita podróżuje i zdobywa nowe
doświadczenia. Spędza nawet trochę czasu w ośrodku dla orangutanów. Rozwodzi
się z mężem, odbudowuje swoją duchowość, walczy z przeciwnościami. I idzie na
kompromis, kupując w końcu dom, żeby jej dzieci miały gdzie przyjeżdżać ją
odwiedzać.
Na moje oko przestaje być
koczowniczką, a staje się zwyczajną podróżniczką.
Książka napisana barwnym językiem.
Czasami irytująca (to moje subiektywne wrażenie) i powierzchowna.
- Rita Golden Goleman, Zawsze o tym marzyłam. Opowieść o kobiecie, która na krańcach świata odnalazła szczęście, tłum. Martyna Bielik, Wydawnictwo Pascal, Bielsko-Biała, 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz