subiektywna ocena książki: 5/6
źródło obrazka |
Na
prowincji życie toczy się powoli, zgodnie z rytmem natury. Dlatego opowieści
Doris Lessing również snują się niespiesznie. Nie ma w nich ani odrobiny pogoni
za sławą, za zbytkiem. Jest za to ciężka praca, małe społeczności, problemy i
radości.
Są
to historie przedwojenne, osadzone w realiach afrykańskich, gdzieś na obrzeżach
imperium kolonialnego Wielkiej Brytanii. Ludzie tu są twardzi, zmuszani do
ciężkiej pracy i walki z kaprysami przyrody.
Lessing
opisuje Afrykę, ale równie dobrze każda z jej historii mogłaby dotyczyć innych
części świata. Przecież wszędzie są zakochane kobiety (Co powiedział),
dziewczyny szukające lepszego życia w mieście, nawet kosztem sprzedawania
własnego ciała (Droga do wielkiego miasta) czy brutalni mężowie,
dręczący żony i zdradzający je (Zmiana klimatu).
Niektóre
z opowiadań są bardzo poruszające, budzące różnorodne uczucia. Od współczucia
po gniew. Bo czy można obojętnie przeczytać o niepełnosprawnym chłopcu, który
potrafił kochać tylko drzewa i swoją matkę (Rośliny i zwierzęta), o
rujnującym farmerów ataku szarańczy (Mały atak szarańczy) lub wielkiej
przyjaźni dwóch psów (Opowieść o dwóch psach)?
Nie.
Ta książka nie porywa. Nie wciąga w wartki nurt akcji. Ma się ją ochotę
zostawić i już do niej nie zaglądać. Tak jest zwyczajna i codzienna. A jednak
warto ją przeczytać. Bo jest jak lustro, w którym widać nasze zmagania z losem.
Nasze ludzkie porażki i zwycięstwa.
- Doris Lessing, Drugie opowieści afrykańskie, tłum. Magdalena Słysz, Wydawnictwo Albatros Leszek Kuryłowicz, Warszawa 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz