poniedziałek, 30 stycznia 2017

"Poeta, strażnik i więzień" J. Lee



Japonia w czasie II wojny światowej była sojusznikiem Niemiec i planowała stać się mocarstwem, podporządkowującym sobie sąsiadujące z nią państwa. Te zakusy nie ominęły również Korei, gdzie Japończycy wprowadzali terror niewiele różniący się od tego, który panował w dobrze nam znanych państwach totalitarnych. Koreańczycy byli zatem sukcesywnie gnębieni, osadzani w ciężkich więzieniach, obdzierani z tożsamości narodowej, eliminowani, także w eksperymentach medycznych. 

Historia opisana przez Yung-Myunga Lee zaczyna się w 1944 roku w zakładzie karnym w Fukuoce. To tutaj w Oddziale Trzecim, najcięższym, przetrzymywani są Koreańczycy, w dużej części więźniowie polityczni. Ich los jest w większości przesądzony – mają z niego nie wyjść żywi.

Okazuje się jednak, że żywy nie wyjdzie również jeden ze strażników, Sugiyama, zamordowany przez nieznanego sprawcę. Naczelnik nie chce przekazać sprawy na zewnątrz, dlatego zleca przeprowadzenie śledztwa innemu strażnikowi, młodemu Yuichi Watanabe. 

W trakcie śledztwa okazuje się, że Sugiyama, były żołnierz, dręczący więźniów, ma drugą twarz, zupełnie zaskakującą. Wypływają również inne rzeczy, jak tajna biblioteka, tunel w karcerze czy efekty zastrzyków „na wzmocnienie”.

Watanabe drąży i coraz bardziej zaczyna się bać, a jednocześnie coraz więcej rozumieć.
Odkrywa część prawdy, reszta, jak przystało na porządny zakład karny, jest „ocenzurowana”. I tak ma pozostać. Dlatego tylko w jego pamięci pozostają rozmowy z Yunem Dong-ju, koreańskim poetą, historia o dziewczynce z latawcem, treść pieśni Schillera i inne szczegóły więziennego życia. Oczywiście do czasu.

Bo potem przychodzi koniec wojny…

Książka wybitna. Pełna poezji, symboli, prób zrozumienia człowieka i mechanizmów przemocy. Nic nie jest tu czarno-białe. Każdy jej kawałek daje do myślenia i wciąga.


  • Lee Jung-myung, Poeta, strażnik i więzień, tłum. Jan Kraśko, wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz