poniedziałek, 15 października 2012

Monika Szwaja, "Nie dla mięczaków"



Kiedy przejrzałam oceny tej książki w Internecie, prawie zwątpiłam w sens jej czytania. Ale mimo to, się zdecydowałam. Objętościowo chude to bowiem i mizerne „wytworzenie”. Nie zajęło mi więc dużo czasu jego czytanie. 

A książeczka to klasyczny, mocno wyidealizowany romans z happy endem. Romantykom, nie tylko tym zaczytującym się w Harlekinach, na pewno przypadnie do gustu, ale tym, którzy liczą na literaturę wysokich lotów, skomplikowaną i tragiczną w wyrazie – odradzam:)

Dla mnie historyjka o miłości Piotra, świeżo „uwolnionego” z obrączki nałożonej mu przed laty przez piękną i inteligentną, aczkolwiek wyjątkowo wyrachowaną Karolinę, i Myszki (Mai Witkowskiej), młodej wdowy i pracownicy muzeum, okazały się lekkostrawne. Przeczytałam z przyjemnością, chociaż żadne refleksje mi się raczej po głowie wówczas nie kołatały. 

Monika Szwaja, Nie dla mięczaków. Historia krótkiej wolności Piotra V., Wydawnictwo Empik, Warszawa 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz