Kiedy przejrzałam oceny tej książki w Internecie, prawie zwątpiłam
w sens jej czytania. Ale mimo to, się zdecydowałam. Objętościowo chude to
bowiem i mizerne „wytworzenie”. Nie zajęło mi więc dużo czasu jego czytanie.
A książeczka to klasyczny, mocno wyidealizowany romans z happy endem. Romantykom, nie tylko tym
zaczytującym się w Harlekinach, na pewno przypadnie do gustu, ale tym, którzy
liczą na literaturę wysokich lotów, skomplikowaną i tragiczną w wyrazie –
odradzam:)
Dla mnie historyjka o miłości Piotra, świeżo „uwolnionego” z
obrączki nałożonej mu przed laty przez piękną i inteligentną, aczkolwiek
wyjątkowo wyrachowaną Karolinę, i Myszki (Mai Witkowskiej), młodej wdowy i
pracownicy muzeum, okazały się lekkostrawne. Przeczytałam z przyjemnością,
chociaż żadne refleksje mi się raczej po głowie wówczas nie kołatały.
Monika Szwaja, Nie dla mięczaków. Historia krótkiej
wolności Piotra V., Wydawnictwo Empik, Warszawa 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz