Kiedy chodzę po mieście spotykam coraz to nowe pniaki i okaleczone drzewa. Niedawno ruszyła bowiem akcja „wycinka”, którą zainicjowała ustawa ministra Szyszki, zezwalająca na ścinanie drzew bez pytania kogokolwiek o zgodę. Taki liberalizm ekologiczny, prowadzący prostą drogą do kolejnych zaburzeń klimatu i katastrof naturalnych. A poza tym do kolejnego masowego drzewobójstwa.
Skąd u mnie tak dosadne słowo? Przecież drzewa to tylko drzewa, rośliny bez uczuć i odczuć. Rzeczy mające służyć zaspokajaniu potrzeb człowieka, tego władcy przyrody, przecież nawet Biblia o tym wspomina. A jednak…
Dla ludzi wyrosłych w cywilizacji judeochrześcijańskiej przyroda ma służyć człowiekowi, być mu poddaną, nikt nigdzie nie wspomina o jej prawach i potrzebach, o tym, że jesteśmy jej częścią i to w dodatku wcale nie najważniejszą. Ale się naraziłam ;) Porzucę zatem ten wątek dygresyjny i skupię się na mniej kontrowersyjnych rozważaniach.
Nasza wiedza o świecie jest wciąż znikoma. Potrafimy wprawdzie latać w kosmos, dokonywać skomplikowanych obliczeń na superkomputerach czy przeszczepiać organy, ale to wciąż kropla w morzu. Bo cóż my wiemy chociażby o takich drzewach?
Dla większości z nas są to rośliny rosnące sobie obok naszych domów lub w lesie, dające cień i zaśmiecające na jesień chodniki opadającymi liśćmi, co denerwuje sprzątających. Wiemy, że na drzewach budują sobie gniazda ptaki, że mają w nich dziuple wiewiórki lub sowy, że ich korzenie wysadzają ulice. Ale czy wiemy coś więcej?
No właśnie. Czy kogokolwiek oprócz dendrologów obchodzi wiedza na temat drzew? A powinna.
Bo drzewa, chociaż nie poruszają się w sposób nam znajomy, nie porozumiewają się z nami w sposób zrozumiały, nie krzyczą i nie protestują, jednak żyją. Zdziwienie?
Okazuje się, że drzewa są istotami, czującymi i komunikującymi się, uczącymi się na błędach, tworzącymi społeczności, wychowującymi młode pokolenia, inteligentnymi, różniącymi się temperamentem. Skąd ta pewność?
Z obserwacji, badań, coraz uważniejszego przyglądania się im i ich życiu. Z prób zrozumienia ich świata i zasad nimi rządzących, a są one naprawdę fascynujące, o czym świadczy książka Sekretne życie drzew, którą czyta się niemal jednym tchem.
Dodatkowym jej atutem są przepiękne zdjęcia polskich lasów. Polecam.
- Peter Wohlleben, Sekretne życie drzew, tłum. Ewa Kochanowska, wydawnictwo Otwarte, Kraków 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz